PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862659}

Władcy przestworzy

Masters of the Air
7,4 5 049
ocen
7,4 10 1 5049
Władcy przestworzy
powrót do forum serialu Władcy przestworzy

Po dwóch odcinkach nie mam ochoty na więcej. Uderzające w oczy CGI, brak głębi, słabo zarysowani bohaterowie (którzy niby są, ale za bardzo się rozmywają), zdecydowanie za dużo żywszych kolorów, a momentami tandeta i brak realizmu. Przy klasycznej Kompani Braci to nawet nie stało, a do poziomu gorszego od pierwowzoru Pacyfiku, niestety mu daleko. Apple, wierzyłem w ciebie!

ocenił(a) serial na 5
gohanzo

Wali tandetą aż oczy pieką

ocenił(a) serial na 8
gohanzo

"Pacific" technicznie nie był gorszy od "Kompani braci". Podobny poziom. Realizm z Kompani porównał bym do Szeregowca Ryana, natomiast Pacyfik do "Sztandaru Chwały" albo "Listów z Iwo Jimy". Ogólnie te dwa seriale są rewelacyjnie zrobione. Widzowie jednak bardziej polubili Kompanie braci, bo można było szybko utożsamić się z bohaterami i wczuć się w ich losy. Po prostu bohaterowie są tam bardziej wyraziści, tworzą drużynę i cierpimy razem z nimi. W Pacyfiku trzeba się nieco bardziej wysilić, żeby coś poczuć.... A wracając do "Władców", obejrzałem pierwszy odcinek i według mnie jest słabiutko. Nie chcę przekreślać tego serialu, ale nie porwało mnie. Obym zmienił zdanie po następnych odcinkach.

olson80

Również obejrzałem dwa odcinki i więcej nie chcę. Zero jakiejkolwiek oryginalności, recenzje naturalnie 9/10 bo wspomniany duet nawet gdyby nakręcił kupę na sianie to i tak wszyscy by piali z zachwytu. To co się rzuca w tej produkcji od razu to jakaś koszmarna generyczność. Bohaterowie absolutnie bez wyrazu, banalni, nie do zapamiętania. i tylko w kółko ględzenie, w samolotach, na lądzie i na zabawie. Aha no i naturalnie panie,  wszystkie ponętne, oddane i wierne, chyba, że wdowa. Tę chyba nawet gra nasza rodzima Joanna. Szkoda, że nikogo nie stać na naprawdę obiektywną ocenę.

ocenił(a) serial na 8
R_K_4

Nie poddawajmy się...może się rozkręci ;) Drugiego odcinka jeszcze nie włączyłem. Zgodzę się jednak z Tobą, że coś jest "nie halo" z tymi bohaterami. Nijacy tacy. Nawet jak jest scena walki w powietrzu, to nie czuję żadnej dramaturgi. Efekty specjalne też wypadają sztucznie. Najwyraźniej najlepsze seriale i filmy wojenne już nakręcono. Teraz to tylko marketing. Szkoda. .

olson80

Wiesz, "Band of Brothers" i "Pacific" się chłonęło po prostu. Miałem poczucie, że podglądam tych chłopaków w ich dramatach z faktu brania udziału w czymś tak potwornym jak wojna. A tutaj jakieś bezhołowie, bohaterowie i wszystko inne jak z tektury, na niby... I najgorsze, że brak jest  w tym   jakiejkolwiek krytyki. Niemal maksymalne oceny. To jest najbardziej chore.

ocenił(a) serial na 8
R_K_4

Ja z pewnością zmuszę się kiedyś do obejrzenia "Władców" w całości, ale jeszcze nie teraz. Kompletnie nie wciągnął mnie, a przecież to właśnie pierwszy odcinek powinien widza zaintrygować i dać mu pozytywnego kopa. No cóż,uwielbiam filmy i seriale wojenne, a tym bardziej tematykę powietrzną bombowców, myśliwców itp. Aż dziwne, że doszło do sytuacji, w której rozważamy czy obejrzeć to czy nie. Żyję nadzieją, że zmienię zdanie i finalnie będę zadowolony. Dam znać :) Pozdrawiam.

olson80

Przeciętna misja bombowa trwała o 4 do 7 godzin ( nie liczę wypraw na Berlin lub Police ). Samoloty b-17 leciały z prędkością 350 - 420 km/h, sam atak czołowy Bf-109 trwał ok 30 sekund ( zapas amunicji 300 sztuk na km starczał na dwie serie bo fortece były dobrze opancerzone) na prędkości ok 500 km/h . 109 - tki właściwie mogły dokonać jednego ataku bo zawrócenie i dogonienie formacji bombowców powodowało wyczerpanie paliwa. Przy ataku z tyłu 109 -tki mogły powtórzyć atak ale narażały się na zmasowany ogień strzelców pokładowych.

broncoboy2

A jak to było z tym zrzucaniem bomb w Kanale La Manche kiedy nie udało się ich zrzucić nad celem, to fakt czy jakiś wymysł twórców? Zdaje się przy pierwszej misji była taka scena.
Inna rzecz ja cały czas mam wrażenie, że broniąc się przed myśliwcami ostrzeliwują inne bombowce własnej formacji. Może to tylko złudzenie i samoloty są na tyle daleko by nie było zagrożenia, a może źle to pokazano na ekranie. Swoją drogą przydałaby się analiza co tam pokazali prawdziwie, może już coś takiego jest na YT.

ocenił(a) serial na 8
R_K_4

Obejrzałem do końca i zmieniłem zdanie. Podobał mi się. Nie przeszkadzały mi krytykowane efekty specjalne - w pewnym momencie moje oczy przyzwyczaiły się do CGI i nie było tak źle. Opowieść ciekawa, oprócz samych walk powietrznych jest jest motyw niewoli, końca wojny, obozów śmierci... Kawał serialu. Oczywiście gorszy od Kompani i Pacyfiku, ale jestem zadowolony. Teraz czekam na serial o okrętach wojennych albo podwodnych :)

ocenił(a) serial na 9
olson80

Widzę że serial się spodobał, ostatni odcinek to aż ciary mnie przeszły, co do seri o okrętach, z chęcią bym zobaczył ale o działaniach na Pacyfiku.

olson80

Ja mam odwrotnie, łatwiej mi było zżyć się z bohaterami "Pacyfiku", bo było ich mniej i dzięki temu każdy miał więcej czasu antenowego. Wydarzenia to co innego, zwyczajnie bliższa jest nam wojna w Alpach niż w tropikach, chociaż znowu w "Pacyfiku" było więcej targających emocje scen. Natomiast jeśli idzie o bolączki "Władców", to bohaterowie zlewają się w jedną grupę, brak im charyzmy. Niby mamy tych kilka głównych postaci, ale bez emocji. Przyjaźń dwóch Buckych też do mnie nie przemawia, jakoś na siłę jest widzowi wmawiana. Ciekawszy od nich jest Rosenthal, choć to oni mieli być gwiazdami. Poza tym najlepszy bombardier był w innym serialu, może dlatego tutejsza ekipa wypada blado, bo gdzie im tam do Yossariana czy Mailo z "Paragrafu 22". Oczywiście, to inny typ spojrzenia na wojnę i jej bohaterów, ale jednak trudno mi nie porównywać.

ocenił(a) serial na 8
Sirielle

Nadal nie zabrałem się za "Masters of the air" więc po jednym odcinku nic więcej nie mogę powiedzieć. Wystawione oceny na Filmwebie są wysokie, natomiast opinie widzów raczej krytyczne. Z czego wynika taka różnica, jeszcze nie wiem. Wydaję mi się jednak, że Władcy nie zdobędą miana klasyki serialów wojennych. Po prostu będzie to produkcja, którą szybko zapomnimy. Dam mu jednak szansę i obejrzę - może coś mnie w nim bardziej zauroczy. Z pewnością muzyka wpadła mi w ucho.

ocenił(a) serial na 8
Sirielle

Halo, halo. Obejrzałem "Władców" do końca i spodobał mi się. Ciekawa opowieść, oczywiście nie pozbawiona wad, ale to było udane kilka godzin w moim życiu. Jestem zadowolony.

ocenił(a) serial na 9
olson80

Gdzie ty w Szeregowcu ma realizm.

ocenił(a) serial na 8
Martinez08

Dziwne pytanie. Realistyczniejszego filmu wojennego do tej pory nie zrobiono. To nie tylko moje zdanie... Jedynie seriale "Kompania braci" i 'Pacyfik" są zbliżone wizualnie do tego co można zobaczyć w Szeregowcu. Dalej "Listy z Iwo Jimy" i "Sztandar Chwały". Reszta filmów o II wojnie światowej pomimo rozmachu, pewnie ciekawszej fabuły, możliwe, że i gry aktorskiej, nie dorównuje realizmem filmowi Spielberga. "O jeden most za daleko", "Żelazny krzyż", "Patton" i wiele innych dzieł z ubiegłego stulecia to wyłącznie próby realizmu. Inny poziom. Zadam więc Tobie pytanie? Gdzie Ty w Szeregowcu nie widzisz realizmu i jaki inny film lepiej ukazuje walkę na wojnie (mówimy o WWII)? Obejrzałem w Święta wszystkie odcinki "Władców przestworzy". Zmieniłem zdanie i uważam, że to bardzo dobry serial. Zrobił na mnie wrażenie. Polecam, żebyś jeszcze raz obejrzał Szeregowca Ryana i zwrócił uwagę tylko na sceny bitew, potyczek... Może też zmienisz zdanie. Jeśli nie, trudno.

ocenił(a) serial na 9
olson80

Szeregowiec to zwykła bajeczka w realiach II WS, przykład z Łodzi desantowej wchodzi żołnierz z miotaczem płomieni, nagle dostaje i wybucha, niby jak miał wybuchnąć skoro butle miał na plecach, sama misja to bzdura, strzał snakeskin i zabicie snajpera przez jego lunetę, pisać dalej. Co do strat na tej plaży, straty wynosiły około 8 % stanu, a według tego filmu to większość z lądujących oberwała.

ocenił(a) serial na 8
Martinez08

Scenariusz Szeregowca jest prosty. Nikt temu nie zaprzeczy, natomiast doszukiwanie się skali porównawczej 1:1 mija się z celem. Każdy film będzie przesadzony i nie odwzoruje tego co się wydarzyło dawno temu. Po to tworzy się filmy fabularne - muszą szokować, dawać emocje, bohaterów z krwi i kości, pokazywać coś czego jeszcze nie widzieliśmy. "Szeregowiec Ryan" jest swojego rodzaju prekursorem i wzorem w jaki można nakręcić sceny batalistyczne. Po tym filmie wszyscy chcieli dorównać duetowi Spielberg/Kamiński. Nadal jednak lądowanie na plaży Omaha, czy bitwa w mieście na końcu filmu jest perełką kinematografii. Sceny śmierci żołnierzy (amerykańskich i niemieckich), padania martwym na ziemie, wybuchy... dla mnie mistrzostwo. Uwielbiam też "Cienką czerwoną linię", która ukazała się w tym samym czasie, ale to już bardziej kino filozoficzne. Jeśli znasz film wojenny, który w 100% odwzorowuje jakąś bitwę i nie jest ona zbyt teatralna - daj znać. Jedyny film jaki przychodzi mi na myśl, ale akurat nie dotyczy WW2, to "Waleczne serce" Gibsona. Oczywiście inny okres, inna wojna, ale realizm całkiem przykładny.

gohanzo

przecież obecnie nic lepszego nie dostaniesz, tyle się cieszyć, że główny bohater nie jest transem

ocenił(a) serial na 8
gohanzo

Obejrzałem wszystkie odcinki. Daj szanse temu serialowi. Pomimo mojego początkowego odczucia (raczej negatywnego) spodobał mi się i wciągnął mnie. Nie żałuję tych kilku godzin oglądania. Dostałem dobrą opowieść. Serio.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones