Jak dla mnie - zupełnie na odwrót. Sezon pierwszy jest spójny, odcinki mają dobre climaxy, obejrzalam go jednym tchem. Drugi to pomieszanie z poplątaniem, spowolnienie akcji, wrzucenie nowych wątków i zupełne rozprężenie akcji zarysowanej w pierwszym sezonie.

Zgadzam się, dla mnie też jak narazie wygrywa sezon 1. Pierwsze odcinki to było coś.

pierwszy sezon miał według mnie dość dobry początek, tragiczny środek i dobry (choć nie całkiem) koniec. Drugi sezon ma ciekawsze i słabsze momenty ale uśredniając jest raczej lepszy niż sezon pierwszy. Przede wszystkim ma ciekawszych bohaterów - mniej jest irytującej Tituby i Johna, więcej Cottona, do tego Ann zaczęła być ciekawa, no i oczywiście hrabina :) Tutaj według mnie leży przyczyna małej popularności serialu - sezon 1 może i miał miejscami ciekawą fabułę ale zniszczyli ją miernymi bohaterami.

Zgodzę się i nie zgodzę. Dla mnie drugi sezon też jest lepszy, ale pierwszy był również bardzo dobry. Nie sądziłem, ze tak mnie wciągnie... Ale ciężko mi sobie wyobrazić o czym miałby być 3 sezon (o ile powstanie). Jak dla mnie najbardziej intrygująca postacią jest Ann.

hmm według mnie potencjał na 3 sezon jest...
Myślę, że chłopiec przeżyje ten odcinek i na próbach jego powstrzymania oparta by była fabuła 3 sezonu. Do tego Ann może się jeszcze bardziej rozkręcić - Cotton widział jej twarz w drzewie na rycinie w książce więc możliwe, że ma jakąś unikalną moc.