PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656044}

Wydarzyło się w Teksasie

Ain't Them Bodies Saints
6,1 3 985
ocen
6,1 10 1 3985
6,0 5
ocen krytyków
Wydarzyło się w Teksasie
powrót do forum filmu Wydarzyło się w Teksasie

Widziałem wczoraj w jednym z brytyjskich kin, powiem krótko, cieszę się że instnieją twórcy którzy
robią takie filmy.
Film absolutnie mistrzowsko zagrany, zdjęcia są naprawdę dobre, muzyka bardzo klimatyczna
nadaje charakterystyczny smak i mocno nawiązuje do lat 70tych XX wieku w USA, sam scenariusz
to wisienka na torcie, nie ma tu durnych scen a film trzyma w napięciu pomimo iż nie jest to akcja
czy nawet sensacja. Polecam wszystkim którzy kochają kino z wartością przekazu, kino
nietuzinkowe, kino ambitne bo taki jest ten film. 9/10

John_Connor_filmweb

mimo ohów i ahów film niestety nie ma praktycznie treści, to co dzieje się na ekranie nie ma większego znaczenia. Całą fabułę można przewidzieć na początku filmu. Co do zdjęć, dawno mi się znudziło użycie statywu jako pójście na łatwiznę / lenistwo, zamiast środka wyrazu jakim niewątpliwie może być. W ogóle za dużoooo już tego kina w klimacie południa USA, ile można. 5/10.

PS. mocno nawiązuje do lat 70tych - hahaha a do czego ma "nawiązywać" skoro to czas rozgrywania akcji w filmie.

aviator48

wyczuwam fana transformersów

danteusz

napisał człowiek z takimi ocenami

Casey Affleck jest klasowy. Szkoda że rola okazała się kolejnym przykładem przeźroczystego południowca.


zgaduję tylko że tytuły jak Kirschblüten, Sangre, Lake Tahoe, Naked, Los Muertos, Happiness, Dark Horse, Las Acacias, Gegen die Wand czy Toată lumea din familia noastră nic ci nie mówią.
Lepiej nie wchodź na ten teren. Film może czegoś dotyczyć - uwierz.
Zabił.

ocenił(a) film na 6
aviator48

Danteusz ma dobre oceny, o co ci biega, ty nie masz zadnej wiec cos z toba jest nie teges

aviator48

Co on ma niby złego ze swoimi ocenami?

Gyp

to chyba oczywiste...

banał goni banał, a ponad to od 28 wrz 2013 widzę że pojawił się nawet Wilk z Wall Street oceniony na 8/10 itd itd itd.
To cudowne mieć własny "gust" (na filmwebie posiadanie gustu i jego brak to równoznaczne pojęcia), ale istnieją pewne przesłanki świadczące po upodobaniach filmowych na głęboką indolencję kinematograficzną.

aviator48

Co jest niby złego w Wilku z Wall Street?

Gyp

aha

więc rozmawiam z prowokacją.

I'm out.

danteusz

DOKŁADNIE !!!!!!!! BRAWA DLA CIEBIE !!!!!!!!!!!!!

orlando199

hmm? przepraszam?

Co Kirschblüten, Sangre, Lake Tahoe, Naked, Los Muertos, Happiness, Dark Horse, Las Acacias, Gegen die Wand czy Toată lumea din familia noastră mają wspólnego z transformersami?
Zważywszy na to że nigdy nie oglądam blockbusterów?

Uwierz że kino może być zrobione lepiej.

aviator48

chłopie jak dla ciebie fabuła jest najistotniejsza to ty przerzuć się na bajki na dobranoc. Tam jest sama fabuła i to jeszcze na poziomie który zrozumiesz (przynajmniej tak kiedyś było). A tak poważnie nie warto oglądać filmów których się nie ogrania.....

tisoc

czego nie rozumiesz z wpisu który umieściłem? Byłem tak miły, że w następnym podałem konkretne tytuły filmów które cenie. Jestem w 100% przekonany, że te byłyby w pełni dla ciebie za trudne.

Ten zaś film jest prosty, historia wyświechtana i oparta w 90% na kliszach, w 10% cokolwiek wnosi. Nie interesuje mnie 10%.
Zgodnie z twoją zasadą: nie warto oglądać filmów których się nie ogarnia - ty nie znasz żadnego z tytułów które wymieniłem; nie poznasz. Nie chcę cię straszyć, ale zgodnie z tą samą zasadą nie powinieneś oglądać omawianego w wątku filmu, skoro sądzisz że fabuła była w nim tak istotna. Przypominam - film może czegoś dotyczyć. Nie musi być nic nie wnoszącą opowiastką że Uciekł i Dążył.

aviator48

Czytanie ze zrozumieniem się kłania. NAPISAŁEM ŻE FABUŁA W FILMIE NIE JEST NAJISTOTNIEJSZA. Dla mnie drugorzędna. Są genialne filmy praktycznie bez fabuły, jeśli rozumiesz o co mi chodzi takim filmem jest np. Ostatnie tango w Paryżu, Imperium zmysłów, etc. Przypominam - film musi czegoś dotyczyć ale nie koniecznie przez fabułę czyli ciąg zdarzeń.

tisoc

obejrzyj lepiej ten film gringo, zwróć uwagę na jego konstrukcję, bo argumenty których używasz nijak nie odnoszą się do tego filmu. W wolnej chwili możesz również choć powierzchownie zagłębić się w niektórych tytułach, które wymieniłem. Że dodam tu jeszcze Post tenebras lux, sztandarowy przykład filmu o szczątkowej fabule, a niezwykłej wartości.
Uwierz, że podczas zestawienia omawianego tytułu z poważnym kinem widać OGROMNE braki, przypomnę chociażby naiwne nie wykorzystanie potencjału drzemiącego w sposobie wykonywania zdjęć. W ładnym miejscu nie problem otrzymać ładne widoczki; problemem jest umiejętnie ich wykorzystanie, co w omawianym filmie kuleje.
Ciężko jednak rozmawiać o takich rzeczach z kimś kto filmu nie widział i wróży z fusów, wachlując banałami. To że nie przeczytałem twojej uwagi z intencją jaką zakładałeś, wynika z tego że znam film, wiem czego się po nim spodziewać i mam świadomość że należy on do rodzaju tych, opartych na fabule, czytaj odsuwając fabułę na dalszy plan film sam w sobie nie stanowi niczego więcej. Jeżeli więc wspomniana fabuła kuleje, czytaj jest czytelna oraz łatwa do przewidzenia - film zawodzi. Gdy nie znając filmu wypisuje się dyrdymały w twoim stylu tak to się właśnie kończy - niezrozumieniem tematu;problematyki. Szkoda Afflecka.

ocenił(a) film na 6
aviator48

Pamietaj ze istnieje cos takiego jak wizja rezysera i to sprawia ze Twoje wypociny nie maja sensu , widoczki o ktorych wspominasz sa bardzo dobrze dobrane i wcale nie chodzi tu zaden sposob wykonywania tych zdjec , podkreslaja one beznadziejnosc sytuacji bohaterow spowodowana przez wydzrzenia z przeszlosci a takze miejsce w ktorym sie znajduja. Film nie jest arcydzielem ale jest calkiem dobry i napewno sie broni. Czy moglbys mi wytlumaczyc co chcesz powiedziec przez "naiwne nie wykorzystanie potencjału drzemiącego w sposobie wykonywania zdjęć" bo to przerost formy nad trescia , dla Ciebie czytelna fabula to kulejaca fabula ? to jak nazwiesz fabule nieczytelna ? czytasz wypowiedzi ludzi i nie starasz sie zrozumiec o czym pisza bo znasz film (chodzi ci o kino?) oznacza ze ogladajac film nie starasz sie go odebrac i zrozumiec w sposob jaki zostal przekazany tylko dlatego ze znasz inne filmy o podobnym zagadnieniu ?.

octstuff23

Ależ ty się gubisz, gruba rzecz.


Istnieje coś takiego jak teoria konstrukcji fabuły. W wersji najbardziej podstawowej szkielet składa się z 4-5 podstawowych odcinków na których buduje się film. Rozróżniamy film gorszy oraz lepszy w zależności od np. wkładu pracy reżysera (odzielnym bytem jest operator,dźwiękowiec,scenarzysta i ta cała zgraja), który opierając film na skrypcie spełniającym w warunkach idealnych konstrukcje fabularną przekłada litery na język filmu.
Efektem pracy reżysera który poprawnie/dobrze wyreżyserował film jest sposób interpretcji historii, wraz z użytymi środkami aby opowiedziana historia miała znaczenie i przekazując widzowi coś ważnego/unikalnego. Możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, ale mnogość filmów charakteryzuje się mnogością sposobów opowiadania różnych historii. Ich mnogość powoduje równocześnie dużą konkurencję, w której każdy szczegół ma znaczenie i rzeczy zrealizowane słabo/przewidywalnie/błacho przepadają lub zostają w głowach tych mniej świadomych (w końcu ważne aby $ się zgadzał). To że z natury każdy człowiek jest inny umożliwia stworzenie nieskończenie wielu wizji i podejść do konstrukcji fabularnej filmu. Oczywiście nie ulega wątpliwości że wiele filmów skupia się na różnych odcieniach powtarzających się problemów człowieka. Podpowiem tu abyś nie błądził, że głównie chodzi tu często o samotność.
Celem takiego - zdolnego - reżysera jest przedstawienie proponowanej przez skrypt historii z wplecionymi w nią rozterkami dnia codziennymi "każdego" człowieka w sposób ciekawy - uczący - odsłaniający - nieprzewidywalny aby widz po wyjściu z seansu zdał sobie sprawę z rzeczy na którą nie zwracał wcześniej uwagi (ot chociażby, że wiązanie butów jest ważne bo zapobiega wypadkom -> nauka może być najbardziej błacha, celem jest wstrząśnięcie - nie mylić z uderzeniem obuchem).
Tu ujawnia się między innymi twój problem z pojmowaniem czytelności fabuły - czyli sposobu w jaki reżyser postanowił ujawnić widzowi całą historię. Odwrotnością czytelności nie jest w tym wypadku nieczytelność (poplątanie), ponieważ czytelność tu dotyczy przewidywalności, popularnej "kliszy" (cliche), banałowi. Możesz mi nie wierzyć, ale wielu ludzi odstręcza gdy próbuje im się sprzedać znaną od 1000-leci prawdę w ten sam znany, nieorginalny, nieautorski sposób. Wiąże się to z użyciem pewnych czytelnych uproszczeń, których jak zgaduję nie jesteś nawet świadomy. Chodzi też na przykład, już bezpośrednio w temacie omawianego filmu, o przedstawianie biegu historii która nie ma żadnego znaczenia. Sam fakt przewidywalności kolejnych zdarzeń na ekranie jest na pewno niewygodny i nie świadczy dobrze o pracy reżysera, ale problem jest tu poważniejszy - na sieci wynikających naturalnie z siebie zdarzeń łatwo przedstawić swój ciekawy punkt widzenia i np. wypunktować pewne cechy,zachowania albo pokazać niezwykłe zachowanie bohatera który dojdzie do oczekiwanego przez nas punktu pokonując jakieś swoje słabości - to cechuje choćby solidny film; tu taka droga została zupełnie nietknięta co automatycznie powoduje to, że film niczego nie wnosi. "Świeżość" chciano uzyskać poprzez umiejscowienie filmu w danym miejscu/czasie (znanym z innych historii), przedstawienie historii nieznanego wcześniej żezimieszka, zobrazowanie jego perypetii wędrówki -> plan niegłupi, niestety zrealizowano go w najbardziej przewidywalny sposbób nie dodając nic od siebie. Przez to nie sposób tu obronić wizję reżysera. CO WYRAŹNIE WSKAZUJE NA TO ŻE WIZJĘ TĄ ROZUMIEM, WIĘC MAM PRAWO JĄ KRYTYKOWAĆ. Być może otworzyłem Ci oczy.

Nie próbuj mi wmówić że sam fakt rozłąki ojca i męża, trudy prób spotkania i ostateczne dotarcie do celu cokolwiek wnosi do czyjejkolwiek percepcji. Heroiczną walkę dotarcia do celu mamy chociażby w masie filmów o robotach, potworach czy muminach, których nikt normalny nie ogląda. Nie ogląda gdy zna początek rozwinięcie i domyśla się zakończenia a nie interesuje go sposób w jaki biedni studenci zostali zaciągnięci do modelowania tryliarda efektów specjalnych/modeli machin zniszczenia/cokolwiek.

Samo po raz [...]dziesty umieszczenie akcji w południowej, czerwieńszej części ameryki niemal wcale nie wpływa na fabułę. Poza SZCZĄTKOWYM wykorzystaniem sposobu artykułowania słów przez ten szczep amerykanów z ich jakimiś lakonicznym wpleceniem najbardziej oczywistych nawyków, ubiorem i innymi mało wnoszącymi szczegółami umieszczenie akcji akurat tam nie zostało wcale wykorzystane.
Twierdzisz że film się broni. Na jakiej płaszczyźnie? Historia pogoni bohatera za szczęściem z rodziną została przedstawiona, ale co to wnosi, czym różni się od miliona znanych przypadków. Można powiedzieć że zdjęcia się bronią - nie są sknocone, prześwietlone, przekombinowane - ale czy to szczyt na jaki nas stać? Nie każdy oczekuje szczytów, ale chcąc uzyskać efekt zadowalający największą liczbę osób należy wszystkie elementy wykonać najlepiej jak się potrafi - w zakresie budżetu filmu oczywiście. Myślenie/używanie głowy jest darmowe.


Co do sposobu pracy kamery.
To będzie długa lekcja.
Włączenie kamery i wciśnięcie przycisku [REC] to jedna z najprostszych czynności, podobna do włączenia telewizora. Sytuacja komplikuje się gdy włączający zdaje sobie sprawę, że każde włączenie nagrywania może wiązać się z upływem dolarów dostarczanych przez fundatorów filmu (producentów). Miało to większe znaczenie w czasach taśmy filmowej, gdzie każdy metr miał znaczenie, jednak tradycja zapewne się ostała i bezmyślne włączanie kamery nie jest popularną czynnością.
Tu pewnie włącza się moje przyzwyczajenie do kina wartościowego, z okolic ameryki południowej, z południowej europy, z krańców azji/fanaberia. Oczywiście przy kinie budżetowym lepiej nie odlatywać w meandry artystyczności i własnej wizji. To jednak kuje w oczy, brak konsekwencji, gdy intymny dialog dwójki bohaterów kręcony jest ze statywu, w którym jednak kręci się głowicą. Taka świnka morska. Ni to świnka, pływać też nie umie...
Ważne że jest status quo... Nie...

Nie wiem co ci tam zdjęcia podkreśliły, ale zapewne lekko odleciałeś. Jaki koń jest kazdy widzi. Nie potrzeba poetyckich opisów poetyckich ujęć.


Ostateczna prawda jest dla mnie smutna. Lubię zdolniejszego aktorsko brata Affleck i ciężko mi się pogodzić że gra tak przeźroczystą bez znaczenia postać w tak przeźroczystym bez znaczenia filmie.



--------------------------------

ostatnie zdanie skonstruowałeś jakoś pokracznie, ale zgaduje że chodzi Ci o to, że oceniam film przez pryzmat obejrzanych filmów, sugerując że [...] nie staram się go odebrać w sposób jaki został przekazany, odebrać i zrozumieć - cokolwiek to znaczy... Otóż oglądając film odbieram go mimowolnie i rozumiem również tak samo. Nie da się ukryć że niektóre rzeczy widziałem i gdy widzę jak zostają tu przedstawione w tak uproszczony sposób - nie wpływa to pozytywnie na mój odbiór filmu... ale to rzecz naturalna. Tak samo jak to, że niektóre zachowania, cechy, reakcje, radzenie sobie z czymś, znam ze swojego doświadczenia i bawi mnie to gdy ktoś próbuje mi to wyłożyć jako prawdę objawioną.
Tak, dotarł.
A co miał nie dotrzeć?
A kobieta w punkcie zwrotnym filmu uświadomiła sobie, że może ułożyć sobie jednak życie w inny sposób. No ba. Brawo.

aviator48

postaraj się przeczytać. Może po troszku.

i nie, nie jestem specem. Zwykły inżynier mechaniki, magister z laserów bajerów. Filmy są proste.

ocenił(a) film na 6
aviator48

W zasadzie nie otrzymalem ani jednej odpowiedzi na pytanie , czego sie spodziewalem. Za to otrzymalem banaly o tym jak to sie kreci filmy , nieistotne dla mnie zupelnie bo ja zwracam uwage na obraz , co przedstawia jestem odbiorca. Technika i sprzet oraz wydane pieniadze mnie nie interesuja , dlatego ogladam filmy naprawde rozne jezykowo jak i ze wzgledu na gatunek czy konwencje. Wlasnie jestem po seansie filmu Festen gdzie film jest krecony kamera z reki i jest to film doskonaly nie boje sie uzyc tego slowa. Aint them body saints zachacza o minimalizm , malo miejsc w ktorych dzieje sie akcja , malo akcji , zero glebszego zaglebiania sie w charakterystyke postacii i zdecydowanie film sie broni bo jest on nierozbudowany z zalozenia , wszystko jest pokazane tylko czesciowo taka jest jego konwencja , ktora jak widac nie przypada Tobie do gustu . Stwierdze jeszcze tylko ze nie jestes jedynym ktory wie co oglada i zdaje sobie sprawe i rozumie na co patrzy. Nie pogubilem sie wcale i nigdzie , prawdopodobnie znowu czytasz a rozumiesz jak chcesz , zdjecia pasuja do filmu nie ma w nich nic nadzwyczajnego jak w miejscu w ktorym sie znajduja , czasami sa ladne widoki a jesli takowe sie zdarzaja to i tak podane sa w ciemnej troche obdrapanej oprawie i wedlug mnie nie jest to naiwne niewykorzystanie potencjalu czy cos podobnego , tylko zamysl rezysera ktory nie zmienia sie ani przez chwile w filmie. Ja lubie filmy z ameryki poludniowej czy podobne do nich filmy hiszpanskie ale znacznie bardziej cenie filmy skandynawskie ktore sa znacznie bardziej wyraziste , stanowcze , chlodne i prawdziwe.Braci Affleck nie lubie oboje graja zawsze jednym wyrazem twarzy , choc fakt Casey gral w lepszych lub ambitniejszych produkcjach , duzo bardziej lubie Bena Fostera.

Fakt odlecialem na filmie , bo zasnolem , powtorze zdjecia pasuja do tego filmu jak najbardziej do jego konwencji jak i do miejca i czasu w jakim sie znajdowali , bardzo podobne produkcje to A Single Shot czy Winters Bone.

octstuff23

Kłamiesz. Odpowiedziałem na każde "pytanie" choć nie było to łatwe, bo twoja wypowiedź była wyjątkowo nieskładna. Żeby to miało sens ubrałem odpowiedzi w dłuższe wprawki. Nie sprzęt, sposób kręcenia filmów czy wydane pieniądze były w moich odpowiedziach kluczem - były tylko wstępem, ustanowieniem elementów brzegowych.
Nie zasugerowałem też nigdzie, że pogubiłeś się w filmie - znowu kłamiesz. Wiele za to razy wspomniałem że omawiany film ma prostą i oczywistą budowę, co jest jednoznaczne z tym, że nie sposób się w nim nie odnaleźć. Odnosiłem się w kontekstach o niezrozumieniu o ogół konstrukcji filmów z którego możesz nie zdawać sobie sprawy - co dla mnie jest dosyć jednoznaczne bo doceniasz film, który nie ma zadnego elementu ponadprzeciętnego. Nie sądzę abyś był w stanie OBRONIĆ TEZĘ, że omawiany film czymkolwiek się wybija, a historia jest w jakimkolwiek stopniu wyjątkowa. Bardzo dosadnie można ją opisać w sposób ironiczny (co dobrze o filmie nie świadczy), kolejne decyzje bohatera nie mają większego znaczenia dla jego rozwoju wewnętrznego (MASYWNY BŁĄD), sam fakt że wspomnianym punktem zwrotnym filmu (miejsce w fabule) jest decyzja żony jest tu dość obrazoburczy. Nie chodzi tu brońboże o konwencje która nie przypada do gustu, chodzi o warsztat. Wspominasz film A Single Shot, którym można dosyć dosadnie pokazać jak takie kino można zrobić na solidnym poziomie. Różnicą w percepcji widzę jest tu dostrzeganie niuansów. Cóż. Problemu zdjęć też nie rozumiesz choć wyraźnie nakreśliłem problem. Nie chodzi o to czy zdjęcia pasują do filmu bo to jakiś absurd, a o świadomość pracy kamery. Film można inteligentnie SKLEIĆ ze zdjęć statycznych konsekwentnie oraz dynamicznych z ręki, trzeba tylko wiedzieć co oznacza każda z decyzji. Kino skandynawskie rzeczywiście warte jest również napomknięcia (90 minutter) choć trzeba przyznać, że staję się trochę lekko tendencyjne ze swoimi skłonnościami do przedstawiania surowego egzystencjalizmu. Wynikiem tego jest zjadanie własnego ogona, ale trzeba przyznać że jest to trochę uwarunkowane charakterem tych ludzi / jednak na zimnej północy jest zawyżony współczynnik samobójstw. Natury nie oszukasz. W każdym razie nie zamierzam się więcej rozwodzić i analizować, bo i tak odpiszesz kolejnym kłamstwem/przekłamaniem, że nie otrzymałeś ani jednej odpowiedzi. Domyślam się że problem wiąże się też z tym, że tak nieskładnie budujesz własne myśli, być może problem sprawia Ci czytanie cudzych - mogę jedynie przypuszczać.

aviator48

prosty przykład. Aint Them Bodies Saints - 5/10; Crystal Fairy - 6/10. Mimo bardziej chaotycznej na pozór historii i sugerowanego bałaganu w fabule, została ona poprowadzona w bardziej sprawny sposób, będąc przy okazji "firewirem" dla obserwacji reżysera. ATBS takich nie posiada, więc ciężko, żeby racjonalnie mógł być oceniony wyżej.

Oczywiście taka a nie inna forma Crystal Fairy ma swoje minusy - naraża się na niezrozumienie wśród mas,pogubienie, odrzucenie. Różnica która jednak powinna tu przyświecać jest taka: CF chociaż próbuje, ATBS nawet nie wchodzi na tą drogę, przedstawia historię: uciekł, wracał, dotarł; czekała, zaakceptowała, dotarła-pożegnała.

ocenił(a) film na 6
aviator48

W ładnym miejscu nie problem otrzymać ładne widoczki; problemem jest umiejętnie ich wykorzystanie, co w omawianym filmie kuleje - to jest Twoja wypowiedz na ktora opowiedzialem w moim pierwszym poscie, jezeli chodzilo Tobie o technike jak sugerujesz pozniej to sorry ale ciezko to tak zinterpretowac a ja mowiac "zdjecia" mialem na mysli owe widoczki o ktorych tutaj wspominasz. nigdzie ale to nigdzie nie wspomnialem o stronie technicznej.

Zgadza sie odpowiedziales na pytania , w tym co napisales sa zawarte odpowiedzi.

Nigdzie nie napisalem ze film sie wybija , napisalem ze jest calkiem dobry i sie broni wiec teraz to Ty klamiesz. Historia nie jest wyjatkowa , film nie jest wyjatkowy i konwencja nie jest wyszukana dlatego wszystko ze soba wspolgra , ja tak to widze.
Mowisz ze decyzje nie maja wiekszego znaczenia dla jego rozwoju wewnetrznego a ja zapytam co ma ? ojciec , dziecinstwo , co z jego matka ? moglbym tak wyliczac ale to jest konwencja filmu ktora jak juz powiedzialem nie zdradza nam zbyt wiele nie zaglebia sie w dziecistwo i nie ukazuje charakteru bohaterow oraz jakie wydarzenia go uksztaltowaly. Dokladnie tu chodzi o konwencje ktora nie przypada do gustu a nie o warsztat - Only God Forgives ma wiele podobienst , pokazuje pewne wydarzenia i wpelni uksztalowane postaci a dlaczego sa jacy sa mozemy sie tylko domyslac gdy rezyser ukazuje kolejne wydarzenie i reakcje , dzialania glownego bohatera lub osoby mu bliskie w Only God Forgives to napewno matka w ATBS moze to byc ojciec. Jak najbardziej obrazy sa podobnie skonstruowane a rezyserzy sa zupelnie inni , to co ich laczy to konwencja. Kino skandynawskie nie jest warte napomkniecia jest to bardzo dobre kino i to w kazdej warstwie przedewszystkim ze swietnym aktorstwem a film Jagten jest klasa sama dla siebie.

Mysli skladam skladnie i tak sprawia mi problem czytanie cudzych mysli , a Tobie nie ?


octstuff23

...o mój boże.
"W ładnym miejscu nie problem [...]" zawiera wszystko dokładnie to co chciałem w tym kontekście napisać. Umiejętne wykorzystanie wykonanych zdjęć wiąże się dosłownie z świadomym używaniem dostępnych zabiegów. O cóż innego mogło mi chodzić jak nie o technikę... Zdjęcia to pochodna używania kamery... tzn z kamery wychodzą ruchome obrazki czyt. zdjęcia... zwane tak potocznie, nie należy ich mylić ze zdjęciami fotograficznymi, nie należy ich również wiązać z obrazem pejzaży....co?,,,


Wybijać się to być ponad przeciętną. Przeciętną w omawianym przypadku, umownie przyjętą jest połowa. Skoro dysponujemy 10 punktową skalą, gdzie minimum to 1 - maksimum 10 -> średnią będzie 5!
Uważając że film jest więcej niż średni sugerujesz że wybija się ponad ... ŚREDNIĄ. Nie wmawiaj więc mi, że JA KIEDYKOLWIEK KŁAMIĘ! TO niedorzeczne.

Myśl wypluta w akapicie "Mówisz ze decyzje nie maja wiekszego znaczenia" nie ma sensu bo nie odnosi się w żadnen sposób do filmu. Nie oceniamy co w filmie mogłoby się znaleść - to niedorzeczne, oceniamy części składowe powstałego filmu.
Nikt w filmie nie szuka przeszłości bohatera, chodzi o jego interakcje (NAJPROŚCIEJ już mówiąc) ze światem, która poza Utartymi Kliszami (wspominanymi X razy) w tym filmie nie występuje.


Cała ta myśl że ja szukam odpowiedzi na to, czemu bohater tak a nie inaczej się zachowuje wzięła się prawdopodobnie z kosmosu i nie zamierzam odkręcać meandrów nieświadomości na które zawędrowałeś. *

To piękne że tak niewiele możesz powiedzieć rzeczowego o kinie skandynawskim które tak wymieniasz. W żaden sposób nie potrafisz odnieść się do mojej wypowiedzi. Bravo.


Ostatnie zdanie zostawię bez komentarza. Po prostu je przeczytaj. **
* - To na ilu poziomach potrafisz nie zrozumieć i potem wyważać otwarte drzwi przeraża.
** - To że cały czas masz problem z czytaniem rozbudowanych zdań złożonych i konstruowaniem własnych nie oznacza że innym sprawia to jakikolwiek kłopot. Sorry ale gubisz się nawet w postrzeganiu średniej z liczebności.

ocenił(a) film na 6
aviator48

Ja wytlumaczylem tobie to czego ty nie pojmujesz ale nic z tego nie wynika bo jak rozumiem nie dopuszczasz do siebie mysli ze Ty mozesz gdzies nie miec racji. Ironii tez nie potrafisz odczytac a wynika ona tylko i wylacznie z tego jak skladasz wlasne zdania a do czego czepiasz sie na kazdym kroku u innych. Nigdzie nie uzyles slowa ponad przecietnosc napisales ze sie wybija a ja mowie ze jest calkiem dobry , nie ma ocen czastkowych gdyby byly dalbym 6.5 filmy ktore sie wybijaja to te ktore dostaja 7-8 i powyzej i to wcale nic nie oznacza bo musialbym stwierdzic ze takimi sa Szybcy i Wsciekli czy Millerowie . Czlowieku nie wszystko jest takie jak ty to widzisz i nie kazdy widzi to tak samo jak ty , serio. Znam uzytkownikow ktorzy dobrym filmom daja oceny 5-6 a arcydzielom czy filmom doskonalym daja 7-8 prawie nigdy nie dobijajac do 9-10 wiec zachowaj swoje numerki dla siebie.

W ładnym miejscu nie problem otrzymać ładne widoczki; problemem jest umiejętnie ich wykorzystanie, co w omawianym filmie kuleje - to sa twoje slowa.

W ładnym miejscu nie problem [...]" zawiera wszystko dokładnie to co chciałem w tym kontekście napisać. Umiejętne wykorzystanie wykonanych zdjęć wiąże się dosłownie z świadomym używaniem dostępnych zabiegów. - ubrales to w piekne slowa , ktore znacza zupelnie nic --- WYKONANE ZDJECIA ZOSTALY WYKORZYSTANE SWIADOMIE LUB NIESWIADOMIE POPRZEZ UZYCIE DOSTEPNYCH ZABIEGOW ale BZDURAAAA !!!! piszesz ze tworcy wykonali zdjecia pieknych widoczkow a potem nie wiedziwli co z tym zrobic , haha caly twoj wywod to przerost formy nad trescia , tak samo jest z odpowiedziami na proste pytania , rozbierasz film na czynniki pierwsze.

Myśl wypluta w akapicie "Mówisz ze decyzje nie maja wiekszego znaczenia" nie ma sensu bo nie odnosi się w żadnen sposób do filmu. Nie oceniamy co w filmie mogłoby się znaleść - to niedorzeczne, oceniamy części składowe powstałego filmu.
Nikt w filmie nie szuka przeszłości bohatera, chodzi o jego interakcje (NAJPROŚCIEJ już mówiąc) ze światem, która poza Utartymi Kliszami (wspominanymi X razy) w tym filmie nie występuje.
Cała ta myśl że ja szukam odpowiedzi na to, czemu bohater tak a nie inaczej się zachowuje wzięła się prawdopodobnie z kosmosu i nie zamierzam odkręcać meandrów nieświadomości na które zawędrowałeś. * - to jest tak proste ze dziwne ze musze tlumaczyc , napad , strzelanina , ucieczka z wiezienia - wszystko to wplynelo na bohatera , on nie ma zamiaru zboczyc z obranej drogi on juz dawno podjal decyzje , ucieczka z wiezienia tylko nas w tym utwierdza , bohater porusza sie po prostej lini i dazy do calkowitego zatracenia w filmie do mometu ktorym pewnie bedzie jego smierc lub inne tragiczne wydarzenie i powiem ci jak stary mlodemu , bo moze w d... byles i tyle tez widziales , ze tacy ludzie tez istnieja na tym swiecie wiec twoj wywod ze jest to masywny blad jest do niczego , bo to scenarzysta i rezyser stworzyl owa postac a mogl sie nawet wzorowac na istniejacej osobie.

Dwa ostatnie zdania pozostawie bez kometarza bo ludzai ktorych myslenie jest tak zamkniete jak twoje oczy otworzy tylko zycie i doswiadczenie , choc jak i u bohatera omawianego filmu , nie zawsze jest to regula.

Ja skoncze na tym , pewnie napiszesz zaraz ze znowu sie pogubilem w tym co pisze i mysle i ze znowu nie rozumiem , co wydaje mi sie czesto powtarzasz ludzia, ze nie rozumieja a jezeli tak jest to wynika z tego ze ty nie rozumiesz wielu osob.

octstuff23

Sprawdź w słowniku znaczenie zwrotu "wybijać się" - dobrze ci radzę. Znowu zaczniesz pisać, że zarzucam ci niezrozumienie. Może po prostu brak ci słownika. To zabawne. Numerki nie są moje.
Udowodnij mi w którym miejscu nie mam racji to może rozpocznę dyskusję. Tak to nie ma to sensu.

To że ty nie rozumiesz użytych przeze mnie słów (normalnych nie pięknych) nie znaczy że nie znaczą (zupełnie) nic. Nigdy nie zarzuciłem filmowi że ma złe zdjęcia, cały czas próbuję ci wytłumaczyć na czym polega brak kunsztu; brak wykorzystania potencjału stojącego za sposobem wykonywania zdjęć do filmu. Jeżeli ty nie rozumiesz różnicy między świadomym wykorzystaniem statywu a nieświadomym i wytykasz takiej myśli bzdurę to ja nie potrafię ci pomóc. Nawet nie jesteś zapewne świadomy że kamera to obserwator.


To jak później opisujesz co wpłynęło na bohatera jest tak żałosne że idealnie wpisuje się w moją uwagę o wywarzaniu przez ciebie otwartych drzwi. W tej swojej dogłębnej analizie nie zdążyłeś nawet zauważyć że to wszystko to banał po banale i ta prawda o filmie którą mu zarzucam. Wszyscy widzą do czego dąży bohater i to jest właśnie w tym filmie tak oczywiste że irytuje, do tego twórcy ani razu nie próbują udowodnić że mają coś więcej do przekazania.
Generalnie masa bzdur, aż mi głupio że to czytam. W sumie mógłbyś stworzyć z reżyserem w obecnej jego formie przedstawionej w tym filmie zgrany duet.

Sugerujesz że mam coś zamknięte, podczas gdy ty tracisz czas na wypisywanie rzeczy oczywistych przez które film jest tak średni jakim go oceniam. Kto tu ma problemy ze wzrokiem he?


No ale przecież jak na każdym kroku udowadniam ci że piszesz bzdury i masz dziecinne podejście do spraw, a ty tylko przez to że ja śmiem się z tobą nie zgadzać uważasz ze mam zamknięte oczy otworzy tylko zycie.......cokolwiek miałeś na myśli [...]

Nie jesteś w stanie udowodnić że nei mam racji.
Na każdym kroku udowadniasz że mam rację.
Nie musisz nic już pisać.

aviator48

A ja stanę w obronie aviatora48. Film jest ok, dobrze zagrane, fajna muzyka, dobre zdjęcia, ale rzeczywiście cała historia nie powala. Może miałem zbyt duże oczekiwania? Dlatego tylko 6/10.

ocenił(a) film na 7
John_Connor_filmweb

Dokładnie prosta historia miłosci i tego jak ona jeste najważniejsza by przeżyć ..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones