Główny bohater spotyka swoje młodsze alter ego w osobie kuzyna z prowincji/wsi.
Obserwuje go i rozpoznaje siebie - młodego człowieka z nadzieją i zapałem, i nie potrafi
tego zaakceptować - tego że wszystkie młodzieńcze ideały wypłowiały, tego jak wiele
drobiazgów stanowi problem i jak bardzo przeszkadzają w życiu - po prostu, w działaniu.
Mahmut Zastanawia się nad tym dlaczego jest w takim a nie innym momencie życiowym -
gdyby nie Yusuf nigdy prawdopodobnie nie pomyślałbym o tym. Wspólne oglądanie
Stalkera jest bardzo wymowne, Yusuf się nudzi, a Mahmut wie iż on jeszcze nie dotarł do
tego momentu siebie i swojego życia aby takimi problemami zaprzątać głowę, choć przybył
do Zony-Istanbułu krainy spełnienia marzeń i pragnień.
Zapoznając się z biografią Ceylana można potwierdzić tę tezę, a film jest zdecydowanie
autobiograficzny. Ceylan to człowiek poszukujący i wiecznie z siebie niezadowolony -
wnioskuję z bio.
On nie widzi swojego młodszego alter ego. Bohaterowie całkowicie różnią się od siebie tylko że jeden jest już przegrany na początku swojej drogi życiowej a drugi na końcu, obaj są wypaleni życiowo i środowiskowo, to ludzie wyobcowani z życia, ale przecież cały dramat tego filmu polega na tem że oni do cholery NIE POTRAFILI POROZMAWIAĆ O SWOICH PROBLEMACH !
Bliżej zdecydowanie mi do tego co pisze Lumnus, chociaż z tym przegraniem na początku drogi życiowej to mniej.