No i co z tego? Na chwilę się zasmucimy, pokiwamy z troską głowami, że biedne dzieci, a wśród ludzi tyle złoli. I nie zrobimy nic. A na polskiej granicy umierają też takie dzieci.
Nie zwracaj uwagi. To albo "dowciapasek", albo prowokacja. Uchodźcy mają zawsze wiatr w oczy, skądkolwiek by byli.
Ciekawa sytuacja, bo akcja dzieje się w Belgii, która rżnęła w przenośni i dosłownie Afrykanów w Kongo-Leopoldville, a potem w Rwandzie i są tam (w Rwandzie) odpowiedzialni w wielkim stopniu za rzezie Hutu/Tutsi....