Lektor tragiczny, psujący klimat filmu, nie nadający się do słuchania. pasujący do filmów przyrodniczych.. Może po prostu Kobiety nie nadają sią na lektora filmów fabularnych..
Tak czekam na błyskotliwy komentarz że "trzeba było włączyć napisy"
Ja mam inny błyskotliwy. Trzeba było się uczyć języka :D A z takimi komentarzami udać się na portal oceniający lektorów. Nie ma takiego? Szkoda.
Bardzo błyskotliwe.. Film jest w Polskiej dystrybucji więc musi mieć polską wersję. czy napisy czy lektor lub dubbing, Mieszkamy w Polsce.. Nie to nie jest błyskotliwy komentarz. to debilny komentarz
Debilny to jest powód gula, który ci skoczył, bo malkontent cierpi gdy ma coś przeczytać i szuka gdzie by tu wysrać swoje żale.
"Przeganiał kocioł garnkowi" hehe a tak poważnie. Jemu się nie spodobał lektor, to jego sprawa. Wyraził swoje zdanie, jak Tobie się jego zdanie nie podoba, to po co go atakujesz? Nie czytaj, nie pisz - proste.
Z tego co ogladam, Netflix oferuje napisy,po do sir meczyc z kiepskim lektorem,zawsze wybjeram napisy,chyba ze cos z corks ogladam Dallas dzieci to see mecze z dubbingiem cozy lektorem
Tylko, że ja się zgadzam z miarara. Dystrybucja jest polska, więc masz lektora, napisy. To, że ci się nie podobają, nie oznacza, że ich nie ma. Jeżeli ci się nie podoba lektor to naucz się języka lub włącz napisy, chyba że mamy lecieć w abstrakcję- to poproś kogoś aby ci czytał, a więc nie miej pretensji do dystrybucji, że "musi mieć napisy/lektora" bo sam sobie zaprzeczasz. Nie umiesz języka? Nie umiesz czytać napisów? To się ciesz z tego co masz, a nie miej pretensje. Równie dobrze mogli zrobić tak jak często gęsto z hiszpańskimi filmami- same napisy i się męcz.
Kasiu to było 9 miesięcy temu nie zesraj się, po prostu baba nie nadaje sie do filmów fabularnych
Czekaj jak to było? "Czekam na błyskotliwe komentarze", "debilny komentarz"? Właśnie zabłysłeś swoją widzą i kulturą tak, że mnie oślepiło, gratuluję. Ty skolei nie nadajesz się do jakiejkolwiek interakcji.
Nie dowalaj się do niego bocie skoro nawet poprawnie nie potrafisz pisać. Warszawskie gimbusy przebrzydłe! ]:->
Serio nazywasz „niepoprawnym pisaniem” to, że nie wpisało mi się „e” w słowie „wiedzą”? Gratulacje. Nie wiem co to ma do tego, że ktoś jest chamem w Internecie i nie umie prowadzić kulturalnej dyskusji- ale warto zanotować, że nie tylko on. Plus: nie jestem z Warszawy hahaha
Nie ma czegoś takiego jak "kulturalna dyskusja" bocie. Nie masz wiedzy, żeby się wypowiadać. Goj zawsze pozostanie gojem.
Boty mają zakaz udzielania się na filmwebie, robię tutaj z wami porządek, bo wnosicie tylko syf i tym samym niszczycie ten portal. Wynocha stąd!
To nie jest część filmu, to jest zewnętrzna ingerencja w dzieło, nie mająca nic wspólnego z pracą twórców.
To można czy nie można wyrazić opinii na temat "zewnętrznej ingerencji w dzieło, nie mające nic wspólnego z pracą twórców"?
Na filmwebie można pisać co się chce, więc po co się ograniczać? I tak jest tu syf, bo mafia warszawskich gimbusów tworzy sztuczne konta, by podbijać sekcję komentarzy. ;-D
Kolejne dziecko internetów, jak nie "zabłyśnie" gdzieś w komentarzach, to poczuje się niechciany! "Zabłyśnięcie" na forum jest dla niego jak masturbacja! Chyba, że robi to jednocześnie!
Ale jakiego języka mamy się uczyć?
Angielskiego, norweskiego, koreańskiego, hiszpańskiego, włoskiego, szwedzkiego, duńskiego, fińskiego, niemieckiego, francuskiego?
Bo w sumie filmy w tych wszystkich językach oglądam?
Lektor kiepsko pasuje i nie ma co cudować, jak się proponuje oglądającym lektora to zwyczajnie wypada to zrobić tak, żeby się dobrze oglądało.
Dla niego z tymi wszystkimi językami i tak będziesz za głupi! Kogoś takiego może czegoś nauczyć tylko MAMA, jak da szlaban na komputer!
nie muszą, ale muszą się przygotować na ograniczenia związane z tym, w tych czasach - raczej spore
Tak, dzieci mogą oglądać filmy z dubbingiem. Nie widzę, nie znam, nie zrozumiem innego zastosowania dubbingu.
Ogląda się z lektorem. Po to jest. I lubię oglądać filmy z lektorem… dobrym lektorem. Nie zawsze mam chęć gapić się w napisy, by wszystko inne mnie omijało, a i zjeść podczas seansu lubię.
Jest też opcja napisów. Netflix konsekwentnie zatrudnia lektorki, które czytają w filmach o kobietach. Niezwykle prawda? Naprawdę czy facet musi czytać listy dialogowe wszystkich filmów?
Nie powiem lubią. Ale już zostawmy moją sypialnię. Skupmy się n tym że ten babsztyl psuje film
Nie, nie jesteś okropny, każdy ma prawo do swojego zdania. Ja też wolę, gdy narratorem - nie tylko lektorem filmu, ale i narratorem dokumentów - jest męski głos. Są wyjątki, jak Krystyna Czubówna w programach przyrodniczych.
O tyle rozumiem "ból dupy" że kobiety mają z reguły zbyt wysokie głosy i one po prostu męczą na dłuższą metę oraz często nie oddają atmosfery filmu. Zamiast się zafiksowywać na durnych parytetach, które doprowadzą do upadku tej cywilizacji, nie lepiej tak wszystkim zarządzać, by każdy zajmował się tym, w czym jest najlepszy?
To po prostu kwestia przyzwyczajenia. Ja też nie lubię kobiecych lektorek. Może się kiedyś przywyczaję, ale obawiam się, że już nie. Lektor meski mi nie przeszkadza w filmach, bo go praktycznie "nie słyszę". To tak jak nie widzimy nosa. Umysł nauczył się go ignorowac. I tak jest z lektorem. Słyszę głosy aktorów i mam wrażenie, że ich rozumiem w ich rodzimym języku. Z kolei głos damski mnie rozprasza i go cały czas "słyszę" w filmie. Jakbym słuchała dodatkowego narratora.
Słucham tez dużo audiobooków. I niestety, ale lektorek w większości ciężko się słucha.
Wśród męskich lektorów zdarzają się tacy, których nie da się słuchac, ale śród kobiecych z kolei mało jest takich , których w ogóle da sie słuchac. Większość po prostu robi to źle.
Dziwi mnie Twoje ekstrapolowanie doświadczenia na wszystkie lektorki. Świat jest różnorodny i rzadko coś wpisuje się w idealny schemat. W tym filmie rzeczywiście lektor nie pasuje i bardzo szybki włączyłam napisy. Nie wiem w czym problem. Niezależnie od tego mózg bardzo szybko przyzwyczaja się do zmiany, więc trzeba żeby ktoś naprawdę czytał w złej synchronizacji (a mamy takiego pana), żeby nie dało się oglądać filmu. Albo bezsensownie skupiać uwagę na tym co przeszkadza.
dokładnie to samo jest w świecie książek. Ilekroć na audiotece trafię na książkę czytaną przez kobietę mam problem z dosłuchaniem jej do końca nawet jak jest bardzo interesująca. W zasadzie chyba tylko kilka razy trafiłem na damskiego lektora, który dobrze wypadł i przyjemnie się jej słuchało na jakaś setkę książek, które odsłuchałem. W zasadzie wyrobiłem sobie odruch, że patrzę kto czyta i zwyczajnie odpuszczam sobie damskich lektorów. Nie wiem czemu tak jest. Nie jestem jakimś kobiecofobem.
Magda Cielecka ma przyjemny w odbiorze głos, jej bodajże Jane E to przykład dobrego czytania. Faktycznie często lektorka zwłaszcza gdy czyta w sposób hmm infantylny( to się tyczy głównie lekkich komediowych powieści) psuje i spłyca odbiór, ale podobnie mam z mężczyznami, teraz na szybko sobie nie przypomnę, ale taki był, że uszy bolały.
już sobie przypomniałem. Audiobook "Ja, Anielica" autorstwa Katarzyny Miszczuk gdzie lektorką była Anna Szawiel. To było mistrzostwo i w tej konkretnie serii książek zakochałem się w głosie Ani. To był jak dotąd jedyny taki przypadek. Męskich lektorów mógłbym tu poł strony wymienić od Mariusza Bonaszewskiego, Roch Siemianowski, Grzegorz Pawlak i wiele, wiele innych.