Film z założenia nie jest ambitny. Ma dostarczyć trochę niezobowiązjącej rozrywki (jak to określono w jednej z tutejszych recenzji) dla ludzi o niezbyt wymagajacym guście. Już na samym początku (stylizacja napisów, rozjechany samolot-zabawka, polowanie na tą jaszczurkę, no i przede wszystkim nazwa baku - Desert Savings Bank) reżyser daje nam to do zrozumienia. Jeśli ktoś po takim wstepie oczekuje innego rodzaju filmu lub rozrwyki, to znaczy że nie potrafi dopasować swoich oczekiwań do tego rodzaju "umowy" filmowej, tylko oczekuje czegoś na poziomie dorównującycm swoim ulubionym filmom o zbliżonym ciężarze gatunkowym. Błąd. Film Kasjerzy czy kasiarze z założenia jest filmem błahym, z nieprawdopodobnymi zbiegami okoliczności, ale zrobionym lekką ręką, z dystansem i bez zadęcia. POza tym atmosfera małego miasteczka gdzieś na pustyni sprawia, że w tym wszystkim mamy pewien aspekt klimatyczności. Ja mam wymagania wobec filmów wysokie, ale także czasami chciałbym obejrzeć jakąś miłą i sympatyczną głupotę. Ten film te wymagania spełnia. Taki film wakacyjny.