Nie mogłem oprzeć sie wrażeniu że ten film to mnóstwo green screena. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę żeby ktos budował zamek na potrzeby filmu. Ale już np. kiedy jedzie na koniu to byloby fajnie jakby faktycznie jechał na koniu. Zamiast siedziec w studiu i opowiadać jak to matka mnie uczyła jeździć.
Wszystkie te szerokie plany z zamkiem, jazda konna, statek na morzu to wszystko jeden wielki green screen. Tylko w ciemniej jaskini to wrażenie znikało.

Druga sprawa jesli zalozeniem filmu jest pokazanie silnych i niezależnych kobiet (a sa pokazane tak że wszyscy inni sa zabijani od reki, a ja akurat omijaja ataki smoka) to każdy facet w filmie musi być zly, fałszywy i bezradny? To sa jakies naczynia połączone? Nie może być tak że mamy różne charaktery ale ich podział nie zalezy od płci?
Moim zdaniem ta płciowa dyskryminacja wpływa na poziom filmu. Choć może po prostu jest to założenie że Elodie musi byc jedynym bohaterem filmu. Gdybyśmy dodali tu wiecej ciekawych bohaterow to film oglądało by sie lepiej. Może zwyczajnie można by było dołożyć kilka królewien w jaskini, które współpracowały by ze sobą? Doszedłby jakiś dramatyzm (no bo wybaczcie ale srednio mnie obchodzi spalenie jakiegos losowego sługusa, który znalazł sie na 3 minuty w jaskini).

Trzecia sprawa ten film jest na maksa przewidywalny. Jeżeli oczekujesz, że nie bedziesz wiedział/ła co sie wydarzy za 5 minut w filmie to zapomnij. Przynajmniej te główne wydarzenia w zasadzie mozesz sobie opowiedzieć przed obejrzeniem filmu albo krotko po jego rozpoczęciu.

Czy w zwiazku z tym warto oglądać ten film? Jesli poszukujesz odrobiny magii to byc może znajdziesz ja w jaskini ze smokiem ale raczej nie przez cale 90 minut. Ja znalazłem ją przez chwilę. A chciało by się więcej. No i można zobaczyć smoka. Choć pewnie będą i tacy, którym sie on nie spodoba. Dla mnie była ok.
Dam 5/10