Ty w ogóle wiesz co to jest ironia? To co ty poczyniłeś nazywa się "humorem" typowego janusza, nie ironią.
Słuchajcie, to nie jest kontynuacja przygód tego czarnego księcia z Afryki, który przyjechał do Nowego Yorku szukać żony w dzielnicy Queens. Ja się pomyliłem, więc was przestrzegam. To zupełnie inny film.
"temu filmu" - masz rację, nie ma o czym z Tobą gadać - no może poza lepkością piasku w piaskownicy...