Jak na ten budżet, rok i scenariusz, to w sumie całkiem znośny film. Osobiście uważam, że lepszy niż taki na przykład Dom Diabła, który miałam wątpliwą przyjemność oglądać niedawno.
Perełka to to nie jest, niektóre momenty naciągane. No bo... Już widzę gościa, któremu pustak urywa rękę, a on wychyla sobie piwko, zaprawia się tabletkami i właściwie śmiga jak te postaci z rpgów: -5 do prędkości, -10 do zręczności, ale wysadzić stancje benzynową dalej dam radę. No i strzelę sobie z dwururki przeładowując siłą woli. To samo z tymi pomniejszymi potworkami, które były w środku, a jednak się na nich nie rzuciły... No, mistrzostwo to nie było, ale nie wynudziłam się. Na nudny wieczór w sam raz.
Pomysł na film całkiem niezły i mógłbym dać nawet 6/10, niestety praca kamery w bardziej dynamicznych momentach popsuła cały efekt.