Hirokin (Wes Bentley) to bohater z przymusu. Naznaczony brzemieniem mrocznej przeszłości, musi wypełnić swoje przeznaczenie - dokonać wyboru między pomszczeniem swojej zamordowanej rodziny, a walką o wolność uciskanych ludzi.
Film jak dla mnie jest połączeniem bardzo niskobudżetowego gladiatora i gwiezdnych wojen z grafiką komputerową rodem ze starych seriali telewizyjnych typu Xena: wojownicza księżniczka i Herkules.
Idealny dla ludzi, którzy chcą się pośmiać z tandety samej w sobie :D
Mimo, że od małego wręcz uwielbiam Wes'a Bentley'a...
Produkcja dość niszowa, jednak od biedy można odnaleźć kilka plusów
+ Historia klanów jest jako tako intrygująca
+ Fajna maszyna do zabijania w osadzie ;)
+ Fajna charakteryzacja diakonów
Minusów jest jednak może nie aż tak dużo ale są dość istotne dla oceny końcowej:
- Zapewne niski budżet nie pozwolił rozwinąć...